czwartek, 2 maja 2013

Rozdział 2.

6 maja
Is

Moja znajomość z mulatem z dnia na dzień stawała się bardziej .. normalna. Staliśmy się można powiedzieć już prawdziwymi przyjaciółmi, chociaż nie ukrywam, że nie było momentów, w których chłopak po prostu próbował mnie uwieść. Powiedziałam mu, że nie widzę żadnych przeszkód, byśmy stali się przyjaciółmi. Jest naprawdę intrygujący. Polubiłam go. Jest przede wszystkim szczery, mówi mi o wszystkim. Jestem zadowolona z tego, że mamy ze sobą teraz taki dobry kontakt. Poznaliśmy się nie cały miesiąc temu. Nina i Kim jeszcze nic o tym nie wiedzą. Nie mówiłam im. Ja natomiast poznałam 'braci' mojego przyjaciela. Czwórka zwyczajnych, dość przystojnych i mega zabawnych chłopaków. Wydawało mi się, że są to typowe gwiazdy. Natomiast oni we własnym domu zachowują się jakby mieli .. dosłownie pięć lat. Dowiedziałam się, że każdy z nich ma swój własny dom, ale nie ma takiego dnia, w którym nie spotykają się wszyscy razem w domu, który nalezy do całego zespołu. W dodatku dwójka z nich mieszka ze swoimi dziewczynami, które również poznałam. Szczerze zaczęłam popadać w kompleksy widząc, jakie one są na maxa chude i przesadzenie piękne. Moje życie mimo spotkania Zayn'a nadal opierało się na nudzie i obowiązkach. Od jutro mieliśmy zacząć pisać matury. Musiałam przyznać, że byłam strasznie spięta. To naprawdę było przytłaczające. Dziś miałam dzień wolny. Zdecydowanie musiałam się odstresować, więc wybrałam się z moim przyjacielem do parku.
-Zadam to pytanie po raz setny, odkąd Cię poznałem, ale muszę wiedzieć: czy masz kogoś ?-pytał.
-A jak sądzisz ? Gdybym miała chłopaka spędzałabym z Tobą każdy dzień ?-spojrzałam na niego pytająco i zaczęłam się śmiać. Czasem jego błyskotliwość naprawdę mnie zaskakiwała w negatywny sposób.-A Ty ?-mimo, że nie chciałam niczego pokazywać zastanawiało mnie to. Mógł kogoś mieć, nie widzę żadnych przeszkód dlaczego miałoby być inaczej.-Zayn-szturchnęłam go w ramię.
-Nie-odpowiedział szybko patrząc przed siebie z lekkim grymasem na ustach.
-Rzuciła Cię ?-zaciekawiłam się.
-Przyjdzie czas, byśmy mogli o tym porozmawiać-zacisnął moją dłoń i cały czas patrzył przed siebie.
-Myślałam, że mówimy sobie wszystko-zamyślona spojrzałam na niego. On również spojrzał swoimi tęczówkami na mnie. W jego oczach wyczułam pewną złość. Postanowiłam więc nie ciągnąć tematu dalej.-Co u chłopaków ?-zapytałam szybko.
-W porządku-szepnął, a kiedy wychodziliśmy z parku zauważyliśmy czarną limuzynę, z której wystawała głowa Louis'a.
-Zayn, rusz dupę !-krzyczał Tommo. Podeszliśmy więc bliżej.-Witam Panią-wyszczerzył się do mnie brunet.
-Cześć Lou-posłałam mu uśmiech.
-Muszę zabrać Twojego przyjaciela na próbę-odezwał się chłopak patrząc na przyjaciela wyczekująco.
-Leć-spojrzałam mu w oczy.
-Wpadnę wieczorem-pocałował mnie w policzek i wsiadł do auta. Ja natomiast postanowiłam odwiedzić moje przyjaciółki.

*Zayn*

-Zayn, jak długo masz zamiar ją jeszcze uwodzić ?-spytał Niall.
-Kiedy zamierzasz powiedzieć jej o Pezz, kiedy się w Tobie zakocha ?-podniósł na mnie głos Styles. Chłopacy nie byli zadowoleni z mojego zachowania. Uważali, że najzwyczajniej w świecie 'bawię się' Is, a tak nie było. Była dla mnie bardzo ważna. Problem w tym, że nadal jestem w związku z Perrie. Jej nie ma już trzy miesiące. Trochę tęsknię, ale poznałem Is. Ona mnie zaintrygowała, spodobała mi się, zaprzyjaźniliśmy się. Nie myślę o Perrie. Ona nawet nie dzwoni, nie obchodzi ją co myśle, jak się czuję, czy tęsknie za nią. Dla niej liczy się tylko kariera, którą zdobyła przez odpowiednie znajomości.
-Powiem jej, kiedy przyjdzie na to czas-wyrwałem się z myśli.
-Kochasz ją ?-zapytał Liam. Nie odpowiedziałem. Znowu zagłębiłem się w myślach. Czy kocham Is ? Wolałem zostawić dla siebie swoje zdanie. Jeśli będę chciał, powiem jej prawdę. Powiem jej, że jestem w niej zakochany lub, że sądzę, iż nasza znajomość nie ma sensu.
-Intryguje mnie-odpowiedziałem.

*Is*

Miałam iść do Kim, ale postanowiłam wcześniej wpaść na chwilę do mojego domu. Weszłam na fb i napisałam przyjaciółce, że zaraz u niej będę. Do tylniej kieszeni spodenek włożyłam kartkę z tekstem nowej piosenki, a do drugiej telefon. Postanowiłam powiedzieć moim przyjaciółkom o Zayn'ie. W końcu znamy się już jakiś czas, jesteśmy sobie bliscy. One nie zasługują na kłamstwa. Ostatnio strasznie zaniedbałam kontakty z nimi. Po około 10 minutach doszłam do domu Kim.
-Is-przytuliła mnie brunetka i zaprosiła do środka. Tam przywitałam się też z Niną i Allan'em. Rozmawialiśmy długi czas. Wszystkie trzy byłyśmy bardzo zestresowane, bo od jutra zaczynały się nam matury. Jednak ten dzień miał być odprężający. Miałyśmy nie myśleć o tym.
-Muszę wam coś powiedzieć-podjęłam się tego w końcu. Spojrzały na mnie wyczekująco.-Miesiąc temu .. dokładnie w tym klubie, w moje urodziny .. poznałam kogoś-spojrzałam na nie i przygryzłam dolną wargę.
-Tym kimś jest chłopak o imieniu Zayn i jesteście razem-uśmiechnęła się Nina.
-Nie ! Nie jesteśmy razem. Jesteśmy przyjaciółmi, ale .. skąd wiesz ?-zdziwiłam się.
-Wiedziałyśmy od początku. Ciągle przyjeżdżał po Ciebie pod szkołę-pstryknęła mnie w nos śmiejąc się z mojej niewiedzy. Cieszyłam się, że moje przyjaciółki mnie zrozumiały. Tak jakby ukrywałam przed nimi znajomość z Zayn'em. Teraz jest dobrze. Szczerze zasiedziałam się trochę u Kim. Koło godziny 18 postanowiłam wrócić już do domu, ponieważ umówiłam się z Zayn'em na seans filmowy.
-Cześć Edward-pomachałam do faceta, który pracował jako nasz ogrodnik. Stał właśnie nieopodal drzwi i przycinał róże.
-Dzień dobry panienko-posłał mi przyjacielski uśmiech. Edward miał 57 lat. Jego żona - Milly pracowała u nas jako sprzątaczka. To naprawdę wspaniałe małżeństwo.
-Co u Milly ? Kiedy wróci ?-pytałam.
-Powinna być już w przyszłym tygodniu-odpowiedział uradowany. Ulżyło mi, ponieważ Milly miała operacje. Nie było jej u nas dobry miesiąc. Pożegnałam się z Edward'em i weszłam do domu.
-Tato, wróciłam !-krzyknęłam oczekując, że ojciec jest w domu. Nie usłyszałam nic. Powędrowałam do kuchni i na lodówce spostrzegłam małą karteczkę: 'Isy, przepraszam, ale musiałem wylecieć do Francji. Wybacz, że znów byłem tak krótko. Obiecuję Ci to jakoś wynagrodzić. Powodzenia na maturach. Kocham Cię szkrabie, tata ;)' Ehh .. Rzeczywiście tym razem był wyjątkowo krótko. Przyleciał zaledwie przedwczoraj. Zrobiło mi się smutno, że ostatnio jednak częściej go nie ma. Jednak gdybym przejmowała się tym aż tak już dawno popadłabym w depresje. Otworzyłam jedną z szuflad, które znajdowały się w czarnych regałach i wyciągnęłam 2 paczki popcornu, które zaraz znalazły się w mikrofali. Z lodówki wyjęłam dużą colę, a z szafki obok dwie szklanki. Kiedy popcorn się zrobił zaniosłam wszystkie potrzebne rzeczy do salonu na stolik, który znajdował się przed kanapą. Otworzyłam szafkę z filmami DVD i wyjęłam kilka uulubionych. Zbliżała się godzina 20. Cierpliwie czekałam na mojego przyjaciela.
-Miłego wieczoru, do jutra mała-do domu wszedł Edward i posłał mi uśmiech. Wstałam z kanapy i mocno się do niego przytuliłam. Szczerze to Ed i Milly byli dla mnie jak babcia i dziadek, których niestety już nie mam. Mama mojego taty zmarła, nim jeszcze ja się urodziłam, nigdy jej nie poznałam. Ojciec mojego taty zmarł, kiedy byłam młodszą nastolatką. Rodziców mojej 'mamy' natomiast nigdy nie spotkałam. Interesują się rodziną zupełnie tak jak Anne. Wróciłam do salonu i zasiadłam wygodnie na kanapie. Była 20:50. Z Zayn'em umawiałam się dokładnie na 20. To było dość dziwne. Nigdy się nie spóźniał, czasem nawet był wcześniej. Postanowiłam do niego zadzwonić. Poczta.
-Hej Zayn, tu Is. Umawialiśmy się na 20 u mnie, pamiętasz ? Oddzwoń, proszę-nagrałam się na pocztę i odłożyła iphone'a na stolik. W międzyczasie włączyłam sobie jakiś film. Odczekałam kolejną godzinę. Dochodziła 22. Postanowiłam zadzwonić jeszcze raz.
-Wyłączył telefon !?-lekko podniosłam głos i zdziwiłam się. Byłam wręcz zdenerwowana. Nigdy mnie jeszcze tak nie olał ! Czyżby to była sprawa chłopaków ? Sięgnęłam znowu po telefon i zaczęłam szukać upragnionego numeru. Chciałam skontaktować się z którymś z jego przyjaciół. Znalazłam jedynie numer Styles'a. No trudno, trzeba spróbować.
-Cześć piękna-usłyszałam głos młodocianego chłopaka z burzą loków na głowie.
-Harry-mój ton głosu był dość denerwujący.
-Okej, okej, wybacz Isy. To jak tam życie ? Czym zawdzięczam telefon do mnie ?
-Nie wiesz może co z Zayn'em ? Mieliśmy się spotkać ponad 2 godziny temu.-zapadła cisza. Chłopak jakby odłożył telefon nie rozłączając się i zajął się swoimi sprawami.-Harry !
-Ch-chłopaki mówią, że .. że pojechał .. że jest .. jest w Bradford ! O ! Pojechał do rodziny.
-Nic nie mówił ..
-Tak. Nam też, tylko .. Liam'owi się przypomniało, że on coś wspominał.
-Ehh .. dobra, dzięki Styles.
-Do usług.
Było mi trochę przykro. Byłam rozczarowana. Mimo, że nie znaliśmy się długo ufaliśmy sobie bezgranicznie i mówiliśmy wszystko. Nasze charaktery są dość podobne, zbliżyliśmy się do siebie. Dobrze pamiętał o dzisiejszym spotkaniu. Coś musiało się stać. Dlaczego nie mówił, że jedzie do rodziny ? Dziwne. Poczułam się nagle jakaś mało ważna dla niego. To nie w jego stylu. Miałam już zamiar iść spać. Zgasiłam wszystkie światła na dole i powędrowałam do mojego pokoju.



cześć ! mam dla was 2 rozdział :) jak się podoba ? skomentujcie. szczerze. negatywnie lub pozytywnie :) do następnego :) - Alex :)

13 komentarzy:

  1. A więc...
    Po pierwsze-wspaniały rozdział! Nareszcie dodałaś :P Mam nadzieję, że następny będzie szybciej

    Po drugie-dlaczego tak krótko? Powinnam zabić cię na miejscu! Ale dlaczego Zayn wystawił Is? Nie kumam tego gościa...

    Pozdrawiam, czekam na next i zapraszam do mnie
    moja-szalona-wyobraznia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze - dziękuję, że mam taką stałą czytelniczkę, jak Ty :)

      po drugie - zdradzę: Perrie wróciła ! hahaha :)

      po trzecie - jeśli będą komentarze dodam szybciej :)

      kocham CIę !

      Usuń
  2. Lubię takie znajmości - wypierają się uczuć na początku a potem kiedy jest za późno mówią sb "Hello i Love U". Rozdział fajny. Zayn to trochę szuja ! - jego wypowiedź. - Intryguje mnie : zaskoczyła mnie totalnie. Al odpowiedział szczerze, no ale weź po miesiącu by już ją kochał ?
    I do jasnej cholery Malik, gdzie pojechał ? Coś mi się zdaje, że do swojej dziuni, która rb karierę wielką xD.
    Czekam na więcej.
    Isiia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha, kocham Twoje komentarze ! :) love u ;*

      Usuń
  3. Ale ten rozdział namieszał mi w głowie! Wiem, że komentuję po raz pierwszy, ale od początku bloga jestem z tobą i czekałam tylko na rozwinięcie wydarzeń. :)
    Podoba mi się, że główną bohaterką jest Is, bo to moja koleżanka i przez to mi się to fajnie czyta. :)
    Podoba mi się rozmowa Zayna z chłopakami. Jest taka... szczera! Wszystko jak na razie mi się podoba i czekam na rozwinięcie! Oraz bardzo mnie ciekawi, co się dzieje z Zaynem! Nie chce mi się czekać do czwartku, ale chyba nie mam wyjścia. Także do czwartku, bo na pewno zostawię komentarz...Ewentualnie w sobotę! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wow, dziękuję :)
      zaraz .. Is serio wygląda jak Twoja koleżanka ? Twoja koleżanka ma na imię Iga ? :)

      Usuń
    2. ale zbieg okoliczności :)
      Alex :)

      Usuń
  4. mnie się wydaje że Zayn pojechał do Perrie :D ale może wróci jako singiel :D
    Rozdział świetny, czekam na następny, pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, tak, pewne jest to, że jest z Perrie :) możecie płakać, muahah :) - Alex :)

      Usuń
  5. Ta jasne, do rodziny. Czy może do Perrie?
    To chamskie, że ją uwodzi i ma inną.. :/
    Rozdział świetny, :D
    Om om om *.*

    OdpowiedzUsuń