Is
Wszystko wydawało się być w porządku. Matury napisałyśmy - mam nadzieję, że dobrze. Szkoła się dla nas skończyła. Teraz tylko czekać do końca czerwca na bal i rozdanie dyplomów. No, może nie aż tak bardzo w porządku. Nadal codziennie widuje się z Zayn'em. Nie pytam o tamten dzień, kiedy po prostu najzwyczajniej w świecie mnie olał. Wiem jedynie, że nie chodziło o rodzinę. Jestem pewna. Jestem jednak trochę wkurwiona, że jest ze mną nieszczery.

-Idę !-krzyknęłam i podniosłam się z łóżka. Założyłam swój miętowy, atłasowy szlafrok i zeszłam na dół.-O co chodzi ?
-Składałaś podanie ? Gdziekolwiek ?-pytał.
-Jeszcze nigdzie-zmarszczyłam czoło. Uśmiechnął się.
-Dostałaś się do MUNY-wręczył mi list.
-MUNY?-zdziwiłam się.-Ale jak !?
-Napisali, że obserwowali Cię od małego-uśmiechnął się, a ja wtuliłam się w niego mocno.-Jestem dumny-szepnął.
-Nie mogę uwierzyć-przyłożyłam dłonie do ust. MUNY(Music University Nwe York) to naprawdę dobra szkoła. Najlepsza. Ale moment .. Nowy York ?
-Isy ..-dotknął mojego ramienia. -Od przyszłego tygodnia jest miesięczny kurs przygotowawczy-spojrzał na mnie w skupieniu. Nie wiedziałam co powiedzieć. Czyli, że .. że już teraz musiałabym wyjechać ? A co najgorsze zostawić osoby, na których mi zależy na kolejne pięć lat ? Zostawić Zayn'a, Kim, Nine, tate i innych ? Poczułam straszny ból w sercu i byłam zmieszana. Co zrobić ? MUNY to marzenie. Nie każdy może się tam dostać.
-Pójdę porozmawiać z dziewczynami, lepiej, by wiedziały wcześniej-spojrzałam na tate i wymusiłam uśmiech. Pobiegłam do swojego pokoju i założyłam szybko spodenki oraz zwykłą koszulkę. Na nogi wcisnęłam czarne vansy i wyszłam z domu. Do Kim doszłam po około 10 minutach. Otworzył mi jak zwykle Allan. Kolejna osoba, na której mi cholernie zależy. Kolejna osoba, którą będę musiała zostawić. Przywitałam się z przyjacielem i razem z nim udałam się do salonu, gdzie siedziały moje przyjaciółki i Benjamin.
-Benji !-ucieszyłam się na widok nastolatka, którego kochałam, ale naprawdę dawno nie widziałam. Chłopak podszedł i mocno wtulił się we mnie. Usiadłam na jednej ze skurzanych kanap i spojrzałam na dziewczyny. Przygryzłam wargę, a mój wzrok wydawał się być zaniepokojony.
-Co się stało ?-zapytała od razu Kim. Głośno westchnęłam.
-Ej, chcecie zobaczyć ? Rekrutacja do MUNY się zakończyła. Zobaczmy listę uczniów !-odezwała się Nina trzymając na kolanach laptopa. Cała czwórka prócz mnie wpatrywała się w ekran srebrnego urządzenia firmy Apple.
-Dostałaś się tam ?-z nad klapki od laptopa wyłonił się wzrok Niny. Wszyscy spojrzeli na mnie z powagą.
-T-tak-wydukałam.-Wyjeżdżam do Nowego Yorku.
-Na ile ?-zapytała Kim.
-W przyszłym tygodniu na kurs przygotowawczy. Powinnam wrócić na bal i rozdanie dyplomów .. a potem już na całe 5 lat ..
-Gratuluję-moje przyjaciółki obie usiadły obok mnie i mocno mnie przytuliły. Zdecydowanie tego mi było teraz potrzeba.
-Mowiłaś Zayn'owi ?-zaciekawiła się Nina.
-J-jeszcze nie ..-odpowiedziałam smutno. Nie raz już przechodziłam przez rozstania z dziewczynami. Co prawda nie były to aż tak długie rozstania, ale dałyśmy radę. Jeśli chodzi o Zayn'a, to .. Jest on moim najlepszym przyjacielem od niedawna, ale .. Jesteśmy po prostu cholernie mocno ze sobą związani. Ciężko mi będzie pierwszy raz się z nim rozstać. Szczególnie, że znamy się zaledwie miesiąc, a ja już wyjeżdżam .. zostawiam go .. na całe pięć lat .. Ja nie potrafię. Usłyszałam dźwięk mojego telefonu i szybko spojrzałam na wyświetlacz. Jakby czytał mi w myślach. Dzwonił Zayn.
-Porozmawiaj z nim-zaproponowała Kim. Pożegnałam się z moimi przyjaciółkami i również z ich braćmi. Po około 10 minutach doszłam do domu. Weszłam na górę i skierowałam się do mojego pokoju. Ku mojemu zdziwieniu mój przyjaciel siedział już u mnie.

-Musimy porozmawiać-spojrzał na mnie dość poważnie i wstał z łożka. Wydawał się być zdenerwowany.
-Tak, musimy ...
-Co się stało ?-spojrzał na mnie lekko zdziwiony. Jego wzrok jednak cały czas był nieobecny
-Zayn .. muszę Ci coś powiedzieć-otarłam łze, która spłynęła mi po poliku. Decyzja była trudna.
-Mów-szepnął.
-Wyjeżdżam do Nowego Yorku-podniosłam wzrok na mojego przyjaciela. Patrzył na mnie zupełnie bez żadnych emocji, milczał.-Powiedz coś-powiedziałam jakby błagalnym głosem.
-Nowy York ?-zapytał z niedowierzaniem i uśmiechem.
-Tak-posłałam mu lekki uśmiech.
-Dlaczego ?
-Dostałam się do MUNY.
-To świetnie-przytulił mnie.-Wybacz, muszę iść-dodał po chwili i wyszedł w pośpiechu.
*Zayn*

-Cześć chłopaki-krzyknąłem, kiedy znalazłem się już w naszym domu.
-Powiedziałeś jej ?-od razu usłyszałem głos Niall'a, który naprawdę nienawidził, kiedy kłamałem.
-Ehh, nie-odpowiedziałem szczerze siadając na kanapie obok Lou.
-Dlaczego !?-do salonu wbiegł Hazz i posłał mi wrogie spojrzenie.
-Co za rożnica czy wie, czy nie ? I tak wyjeżdża-nie przejąłem się tym w tym momencie.
-Gdzie ?-zaciekawił się Louis.
-Dostała się do MUNY-wyjaśniłem.
-Ale ma szczęście-uśmiechnął się Liam.
-Wiesz na ile ?-drążył temat Tommo.
-Nie.
-Zapewne na 5 lat-wtrącił Niall-W końcu to jak studia.
-I sądzisz, że jej wyjazd, to pretekst, by nic jej nie mówić ?-uniósł się Harry.
-Tak. Tak sądze. Przecież to pięć lat, na pewno o mnie zapomni.-spojrzałem na niego z powagą.-Idę zapalić-rzuciłem szybko i wyszedłem na taras. Zapaliłem jednego papierosa i szybko wypuściłem dym z ust. Potrzebowałem tego. Musiałem zostać sam, musiałem wszystko przemyśleć. Czy moje życie powinno tak wyglądać ? Czy mam nadal być z osobą, której nie kocham i pozwolić odejść dziewczynie, na której bardzo mi zależy ?
-Cześć Zayn-usłyszałem dwa dziewczęce głosy i momentalnie się odwróciłem. Były to Eleanor i Danielle.
-Cześć dziewczyny-posłałem im przyjazny uśmiech.
-Czemu siedzisz sam ?-zapytała El.
-Coś się stało ?-kolejne pytanie zadała dziewczyna Liam'a.
-Jest okej-odpowiedziałem wpatrując się w ogród.
-Z Is jest w porządku ?-ciągnęły.
-Nie-musiałem być szczery, no bo dlaczego nie ?
-Słyszałyśmy, że wyjeżdża-usłyszałem głos Eleanor.
-Ta, podobno.
-Zayn co Ci jest ?-pytała Danielle.
-Nic, po prostu .. chce zostać sam-szepnąłem nawet nie odwracając się do nich. Słyszałem jednak, że wróciły do środka. Wypaliłem papierosa i wyrzuciłem go za barierkę.
-Porywam je-uśmiechnąłem się do chłopaków łapiąc El i Dan za ręce, a po chwilii siedzieliśmy już w moim samochodzie.
-Co Ty knujesz Malik ?-zapytała Dan.
-Mam się spotkać zaraz z Perrie, czeka już u mnie w mieszkaniu. Chce, żebyście ją zagadały, bo muszę coś załatwić-poprosiłem.
-Ugh .. Perrie !?-podniosła głos Eleanor. Czarnulka nigdy nie przepadała za moją dziewczyną. Starałem się to tolerować.
-Błagam was-nie dokończyłem, bo przerwał mi sms. 'Jednak wyjeżdżam jutro .. Is xx.'-Na jakąś godzinę-spojrzałem na nie z nadzieją.
-Masz tylko godzinę-obie spiorunowały mnie wzrokiem. Odpaliłem silnik i zawiozłem je pod mój dom, a sam pojechałem na ulicę, na której mieszka Is.

-Cześć Kim, możemy pogadać ?-zapytałem.
-Jasne, wejdź-otworzyła szerzej drzwi i zaprosiła mnie do środka.-O co chodzi ? Gadałeś z Is ?
-Tak, mówiła Ci, że wyjeżdża ?
-Tak, no pewnie. Co sądzisz ? Coś się stało ?-pytała.
-Po prostu .. ma wyjechać już jutro, a wrócić za pięć lat i ..
-Nie będziesz jedyną osobą, która będzie za nią tęsknić-przerwała mi i posłała ciepły uśmiech.-Na szczęście chociaż ja będę nieco bliżej-dodała.
-Jak to ?-zdziwiłem się. Is mówiła, że jej przyjaciółki zostają tutaj.
-Wyjeżdżam do LA-wyjaśniła.
-To fajnie-uśmiechnąłem się do niej.
-Coś Cię gryzie-stwierdziła po chwili.
-Tak .. bo .. jest coś, co ukrywałem przed nią przez jakiś czas ..
-Powodzenia życzę. Is nie znosi kłamstwa, szczególnie, kiedy najbliższe osoby są wobec niej nie fair-posłała mi spojrzenie pełne współczucia.
-Dlatego do Ciebie przyszedłem. Nie znam jej jeszcze tak w 100%-zaśmiałem się.
-To zależy o co chodzi-spojrzała znów na mnie z powagą.
-Chodzi o to, że jeszcze zanim ją poznałem, miałem dziewczynę, którą mam do teraz-wyjaśniłem.
-To nic. Jest okej, o ile nie pytała wcześniej o Twoje związki-uśmiechnęła się.
-Problem w tym, że pytała, a ja skłamałem-przygryzłem dolną wargę. Byłem na siebie cholernie zły. Muszę w końcu powiedzieć jej prawdę, ale mogę ją przez to stracić.
-Nie chce nic sugerować, ale wydawało mi się, że ty na nią lecisz-zamyśliła się.
-To znaczy .. jesteśmy przyjaciółmi-uśmiechnąłem się bezradnie.
-Wylatuje rano, idź do niej teraz-odezwała się po dłuższej chwili ciszy.
-Dzięki Kim-posłałem uśmiech dziewczynie i wyszedłem. Wsiadłem w mój samochód i wjechałem na podjazd pod mieszkanie Is.
-Cześć Zayn-przywitał mnie facet, który pracował jako ogrodnik. O ile dobrze pamiętam na imię miał Edward.
-Cześć, jest Is ?-zapytałem go.
-Siedzi u siebie, wejdź-posał mi uśmiech. Odruchowo złapałem za klamkę od drzwi wejściowych. Były otwarte. Tylko dlaczego ? Powinna być bardziej ostrożna.
-Dzień dobry-zapukałem do drzwi od pokoju. Na dywanie rozłożone były cztery otwarte walizki, a w nich już kilka rzeczy. Najprawdopodobniej już zaczęła się pakować.
-Źle wyglądam, czy coś ?-zaśmiałem się.
-Po prostu sądziłam, że jesteś na mnie zły-podniosła ubrania i rzuciła je na łóżko.
-Zły ?-usiadłem na fotelu.-Za co ?
-No za to, że Cię zostawiam-odwróciła się w moją stronę i przyjrzała mi się.-Tak szybko wyszedłeś.
-Musiałem coś załatwić-odpowiedziałem. Dziewczyna odwróciła się z powrotem w stronę łóżka i zaczęła przebierać i składać ubrania, które znajdowały się na dużym, czarnym łóżku.
-Co u chłopaków ?-zapytała po chwili milczenia.
-W porządku-odpowiedziałem szybko rozglądając się po pokoju i przyglądając mojej przyjaciółce. Z minuty na minutę pokój stawał się bardziej pusty.-Is, możesz na chwilę przestać ?-zapytałem lekko zniecierpliwiony patrząc na nią z uwagą. Odwróciła się w moją stronę i położyła ręce na biodrach.
-Słucham Cię-rzuciła.
-Mam dziewczyne-wyrzuciłem to z siebie patrząc na nią poważnym wzrokiem.
hejoooo :) co tam u was miśki ? podoba wam się rozdział ? wydaje się być krótki .. miał być wczoraj, ale dodaje dzisiaj. powody ? cholernie dużo nauki mam ostatnio, do czwartku wystawiają nam oceny ! ;o idę się zabić, bo mama się wkurwiła na mnie, że nie będzie paska .. nie wyciągnę sie, zabraknie mi 2 ocen ! kurwa rozumiecie to !? płaczcie ze mną ;c dobra, ja tu o sobie, a tu najważniejszy jest blog i wy oczywiście :) prawdopodobnie w tym lub przyszłym tygodniu zmieni się wygląd bloga, a w wyglądzie nieszpodzianka, której rozwiązanie znajdziecie w 4 lub 5 rozdziale .. :) zaskocze was ! więc co sądzicie o rozdziale ? wyraźcie opinię, będzie mi miło. są tu jacyś maturzyści ? jak tak, to jak wam poszło ? uwielbiam wszystkich moich czytelników i interesują mnie ich losy, no co ! dobra, to tam z boku pojawi się zaraz data 4 rozdziału. tak w przybliżeniuu .. i co sądzicie o tym rozdziale ? czy Is wyjedzie ? jak tak to co z Zayn'em ? jak ona zareaguje na to, że Zayn ma dziewczyne, że ją okłamywał ? komentujcie misiaki i do następnego ;) - Alex :)
CHCIAŁA BYM CIĘ ZAPROSIĆ NA SWÓJ NOWY BLOG Z OPOWIADANIAMI O ONE DIRECTION.
OdpowiedzUsuńJEST DOPIERO PROLOG, ALE PISAŁAM GO PO RAZ PIERWSZY I MAM NADZIEJĘ, ŻE DASZ SZCZERĄ OPINIĘ NA JEGO TEMAT.
ZAPRASZAM :
http://in-my-mind-i-cry-for-love.blogspot.com
a ja chciałabym, żebyś takie rzeczy pisała w zakładce 'SPAM' :)
UsuńSERIO ?! Końcówka boska - nienawidzę takich zakończeń, a zarazem ubóstwiam xD. Jestem cholernie jak Is zareaguje, na to, że Malik ją okłamał ? Wydaje mi się, że teraz bez zastanowienia wyjedzie ....
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ! ^^
Dawaj dlaej ; *
Isiia.
i za takie myślenie Cię kocham :) przy okazji regularnie czytam bloga o Honey, ale nie mam czasu na skomentowanie, obiecuję, że to nadrobię :)
Usuń;____; Jak można przerywać w takim momencie? Ty wiesz, że jak Cię kiedyś spotkam to Cię uduszę? A co do rozdziału-jest świetny. Is nie wyjedzie. Nie ma prawa! Przecież Zayn Javadd Malik z One Direction chce jej wyznać miłość!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, czekam na next i zapraszam do mnie
moja-szalona-wyobraznia.blogspot.com
uduś mnie ! a Ty wiesz, że Zayn może stchórzyć ? Ona wyjedzie ! to niestety pewne .. ale obiecuję, że was nie zawiodę ! :) do czasu ... :)
Usuńserio? w takim momencie?
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że powie jej że ją kocha i zrobi coś z tym, że wyjeżdża, Pasują do siebie! Rozdział boski! czekam na kolejny :*
hahahaha, tak, w takim momencie ;p
Usuńno i dziękuję :)
Nareszcie jej powiedział, pewnie się nieźle wkurzy..
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieje, że potem i tak będą razem :)
Świetny rozdział, naprawdę! <3
dziękuję :)
UsuńOjej, ten rozdział jest taki.. ojej! Bardzo mi się podoba. A ta końcówka! *.* Zakochałam się w twoim blogu! Nie mogę się doczekać reakcji Isy! Pisz szybciutko olejny, bo ja czekam! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, strasznie mi miło :) możliwe, że rozdział dodam w poniedziałek jednak :)
Usuń