19 maja
Is
Wszystko wydawało się być w porządku. Matury napisałyśmy - mam nadzieję, że dobrze. Szkoła się dla nas skończyła. Teraz tylko czekać do końca czerwca na bal i rozdanie dyplomów. No, może nie aż tak bardzo w porządku. Nadal codziennie widuje się z Zayn'em. Nie pytam o tamten dzień, kiedy po prostu najzwyczajniej w świecie mnie olał. Wiem jedynie, że nie chodziło o rodzinę. Jestem pewna. Jestem jednak trochę wkurwiona, że jest ze mną nieszczery.
-Isy. Is, skarbie, zejdź na dół !-usłyszałam głos mojego taty. Wrócił przedwczoraj rano. Te dwa dni spędziliśmy razem naprawdę dobrze. Głupio jednak, że i tak nie długo będzie musiał iść.-Is !
-Idę !-krzyknęłam i podniosłam się z łóżka. Założyłam swój miętowy, atłasowy szlafrok i zeszłam na dół.-O co chodzi ?
-Składałaś podanie ? Gdziekolwiek ?-pytał.
-Jeszcze nigdzie-zmarszczyłam czoło. Uśmiechnął się.
-Dostałaś się do MUNY-wręczył mi list.
-MUNY?-zdziwiłam się.-Ale jak !?
-Napisali, że obserwowali Cię od małego-uśmiechnął się, a ja wtuliłam się w niego mocno.-Jestem dumny-szepnął.
-Nie mogę uwierzyć-przyłożyłam dłonie do ust. MUNY(Music University Nwe York) to naprawdę dobra szkoła. Najlepsza. Ale moment .. Nowy York ?
-Isy ..-dotknął mojego ramienia. -Od przyszłego tygodnia jest miesięczny kurs przygotowawczy-spojrzał na mnie w skupieniu. Nie wiedziałam co powiedzieć. Czyli, że .. że już teraz musiałabym wyjechać ? A co najgorsze zostawić osoby, na których mi zależy na kolejne pięć lat ? Zostawić Zayn'a, Kim, Nine, tate i innych ? Poczułam straszny ból w sercu i byłam zmieszana. Co zrobić ? MUNY to marzenie. Nie każdy może się tam dostać.
-Pójdę porozmawiać z dziewczynami, lepiej, by wiedziały wcześniej-spojrzałam na tate i wymusiłam uśmiech. Pobiegłam do swojego pokoju i założyłam szybko spodenki oraz zwykłą koszulkę. Na nogi wcisnęłam czarne vansy i wyszłam z domu. Do Kim doszłam po około 10 minutach. Otworzył mi jak zwykle Allan. Kolejna osoba, na której mi cholernie zależy. Kolejna osoba, którą będę musiała zostawić. Przywitałam się z przyjacielem i razem z nim udałam się do salonu, gdzie siedziały moje przyjaciółki i Benjamin.
-Benji !-ucieszyłam się na widok nastolatka, którego kochałam, ale naprawdę dawno nie widziałam. Chłopak podszedł i mocno wtulił się we mnie. Usiadłam na jednej ze skurzanych kanap i spojrzałam na dziewczyny. Przygryzłam wargę, a mój wzrok wydawał się być zaniepokojony.
-Co się stało ?-zapytała od razu Kim. Głośno westchnęłam.
-Ej, chcecie zobaczyć ? Rekrutacja do MUNY się zakończyła. Zobaczmy listę uczniów !-odezwała się Nina trzymając na kolanach laptopa. Cała czwórka prócz mnie wpatrywała się w ekran srebrnego urządzenia firmy Apple.
-Dostałaś się tam ?-z nad klapki od laptopa wyłonił się wzrok Niny. Wszyscy spojrzeli na mnie z powagą.
-T-tak-wydukałam.-Wyjeżdżam do Nowego Yorku.
-Na ile ?-zapytała Kim.
-W przyszłym tygodniu na kurs przygotowawczy. Powinnam wrócić na bal i rozdanie dyplomów .. a potem już na całe 5 lat ..
-Gratuluję-moje przyjaciółki obie usiadły obok mnie i mocno mnie przytuliły. Zdecydowanie tego mi było teraz potrzeba.
-Mowiłaś Zayn'owi ?-zaciekawiła się Nina.
-J-jeszcze nie ..-odpowiedziałam smutno. Nie raz już przechodziłam przez rozstania z dziewczynami. Co prawda nie były to aż tak długie rozstania, ale dałyśmy radę. Jeśli chodzi o Zayn'a, to .. Jest on moim najlepszym przyjacielem od niedawna, ale .. Jesteśmy po prostu cholernie mocno ze sobą związani. Ciężko mi będzie pierwszy raz się z nim rozstać. Szczególnie, że znamy się zaledwie miesiąc, a ja już wyjeżdżam .. zostawiam go .. na całe pięć lat .. Ja nie potrafię. Usłyszałam dźwięk mojego telefonu i szybko spojrzałam na wyświetlacz. Jakby czytał mi w myślach. Dzwonił Zayn.
-Porozmawiaj z nim-zaproponowała Kim. Pożegnałam się z moimi przyjaciółkami i również z ich braćmi. Po około 10 minutach doszłam do domu. Weszłam na górę i skierowałam się do mojego pokoju. Ku mojemu zdziwieniu mój przyjaciel siedział już u mnie.
-Co tu robisz ?-zapytałam.
-Musimy porozmawiać-spojrzał na mnie dość poważnie i wstał z łożka. Wydawał się być zdenerwowany.
-Tak, musimy ...
-Co się stało ?-spojrzał na mnie lekko zdziwiony. Jego wzrok jednak cały czas był nieobecny
-Zayn .. muszę Ci coś powiedzieć-otarłam łze, która spłynęła mi po poliku. Decyzja była trudna.
-Mów-szepnął.
-Wyjeżdżam do Nowego Yorku-podniosłam wzrok na mojego przyjaciela. Patrzył na mnie zupełnie bez żadnych emocji, milczał.-Powiedz coś-powiedziałam jakby błagalnym głosem.
-Nowy York ?-zapytał z niedowierzaniem i uśmiechem.
-Tak-posłałam mu lekki uśmiech.
-Dlaczego ?
-Dostałam się do MUNY.
-To świetnie-przytulił mnie.-Wybacz, muszę iść-dodał po chwili i wyszedł w pośpiechu.
*Zayn*
Byłem nieźle zaskoczony. A przecież miałem zamiar powiedzieć jej wszystko, powiedzieć prawdę. Chciałem, żeby dowiedziała się o Perrie. Chciałem zostawić moją dziewczynę i być z tą, która tak bardzo mnie interesuje, z Is. Ta dziewczyna jest naprawdę intrygująca. Potrzebuje jej. Nie mogę uwierzyć, że chce mnie opuścić. Tak po prostu. Myślałem, że naprawdę coś dla niej znaczę, że nasze więzi są dość głębokie. Cholernie mi na niej zależy, jak jeszcze na nikim.
-Cześć chłopaki-krzyknąłem, kiedy znalazłem się już w naszym domu.
-Powiedziałeś jej ?-od razu usłyszałem głos Niall'a, który naprawdę nienawidził, kiedy kłamałem.
-Ehh, nie-odpowiedziałem szczerze siadając na kanapie obok Lou.
-Dlaczego !?-do salonu wbiegł Hazz i posłał mi wrogie spojrzenie.
-Co za rożnica czy wie, czy nie ? I tak wyjeżdża-nie przejąłem się tym w tym momencie.
-Gdzie ?-zaciekawił się Louis.
-Dostała się do MUNY-wyjaśniłem.
-Ale ma szczęście-uśmiechnął się Liam.
-Wiesz na ile ?-drążył temat Tommo.
-Nie.
-Zapewne na 5 lat-wtrącił Niall-W końcu to jak studia.
-I sądzisz, że jej wyjazd, to pretekst, by nic jej nie mówić ?-uniósł się Harry.
-Tak. Tak sądze. Przecież to pięć lat, na pewno o mnie zapomni.-spojrzałem na niego z powagą.-Idę zapalić-rzuciłem szybko i wyszedłem na taras. Zapaliłem jednego papierosa i szybko wypuściłem dym z ust. Potrzebowałem tego. Musiałem zostać sam, musiałem wszystko przemyśleć. Czy moje życie powinno tak wyglądać ? Czy mam nadal być z osobą, której nie kocham i pozwolić odejść dziewczynie, na której bardzo mi zależy ?
-Cześć Zayn-usłyszałem dwa dziewczęce głosy i momentalnie się odwróciłem. Były to Eleanor i Danielle.
-Cześć dziewczyny-posłałem im przyjazny uśmiech.
-Czemu siedzisz sam ?-zapytała El.
-Coś się stało ?-kolejne pytanie zadała dziewczyna Liam'a.
-Jest okej-odpowiedziałem wpatrując się w ogród.
-Z Is jest w porządku ?-ciągnęły.
-Nie-musiałem być szczery, no bo dlaczego nie ?
-Słyszałyśmy, że wyjeżdża-usłyszałem głos Eleanor.
-Ta, podobno.
-Zayn co Ci jest ?-pytała Danielle.
-Nic, po prostu .. chce zostać sam-szepnąłem nawet nie odwracając się do nich. Słyszałem jednak, że wróciły do środka. Wypaliłem papierosa i wyrzuciłem go za barierkę.
-Porywam je-uśmiechnąłem się do chłopaków łapiąc El i Dan za ręce, a po chwilii siedzieliśmy już w moim samochodzie.
-Co Ty knujesz Malik ?-zapytała Dan.
-Mam się spotkać zaraz z Perrie, czeka już u mnie w mieszkaniu. Chce, żebyście ją zagadały, bo muszę coś załatwić-poprosiłem.
-Ugh .. Perrie !?-podniosła głos Eleanor. Czarnulka nigdy nie przepadała za moją dziewczyną. Starałem się to tolerować.
-Błagam was-nie dokończyłem, bo przerwał mi sms. 'Jednak wyjeżdżam jutro .. Is xx.'-Na jakąś godzinę-spojrzałem na nie z nadzieją.
-Masz tylko godzinę-obie spiorunowały mnie wzrokiem. Odpaliłem silnik i zawiozłem je pod mój dom, a sam pojechałem na ulicę, na której mieszka Is.
-O, Zayn, hej-uśmiechnęła się do mnie brunetka, która otworzyła drzwi.
-Cześć Kim, możemy pogadać ?-zapytałem.
-Jasne, wejdź-otworzyła szerzej drzwi i zaprosiła mnie do środka.-O co chodzi ? Gadałeś z Is ?
-Tak, mówiła Ci, że wyjeżdża ?
-Tak, no pewnie. Co sądzisz ? Coś się stało ?-pytała.
-Po prostu .. ma wyjechać już jutro, a wrócić za pięć lat i ..
-Nie będziesz jedyną osobą, która będzie za nią tęsknić-przerwała mi i posłała ciepły uśmiech.-Na szczęście chociaż ja będę nieco bliżej-dodała.
-Jak to ?-zdziwiłem się. Is mówiła, że jej przyjaciółki zostają tutaj.
-Wyjeżdżam do LA-wyjaśniła.
-To fajnie-uśmiechnąłem się do niej.
-Coś Cię gryzie-stwierdziła po chwili.
-Tak .. bo .. jest coś, co ukrywałem przed nią przez jakiś czas ..
-Powodzenia życzę. Is nie znosi kłamstwa, szczególnie, kiedy najbliższe osoby są wobec niej nie fair-posłała mi spojrzenie pełne współczucia.
-Dlatego do Ciebie przyszedłem. Nie znam jej jeszcze tak w 100%-zaśmiałem się.
-To zależy o co chodzi-spojrzała znów na mnie z powagą.
-Chodzi o to, że jeszcze zanim ją poznałem, miałem dziewczynę, którą mam do teraz-wyjaśniłem.
-To nic. Jest okej, o ile nie pytała wcześniej o Twoje związki-uśmiechnęła się.
-Problem w tym, że pytała, a ja skłamałem-przygryzłem dolną wargę. Byłem na siebie cholernie zły. Muszę w końcu powiedzieć jej prawdę, ale mogę ją przez to stracić.
-Nie chce nic sugerować, ale wydawało mi się, że ty na nią lecisz-zamyśliła się.
-To znaczy .. jesteśmy przyjaciółmi-uśmiechnąłem się bezradnie.
-Wylatuje rano, idź do niej teraz-odezwała się po dłuższej chwili ciszy.
-Dzięki Kim-posłałem uśmiech dziewczynie i wyszedłem. Wsiadłem w mój samochód i wjechałem na podjazd pod mieszkanie Is.
-Cześć Zayn-przywitał mnie facet, który pracował jako ogrodnik. O ile dobrze pamiętam na imię miał Edward.
-Cześć, jest Is ?-zapytałem go.
-Siedzi u siebie, wejdź-posał mi uśmiech. Odruchowo złapałem za klamkę od drzwi wejściowych. Były otwarte. Tylko dlaczego ? Powinna być bardziej ostrożna.
-Dzień dobry-zapukałem do drzwi od pokoju. Na dywanie rozłożone były cztery otwarte walizki, a w nich już kilka rzeczy. Najprawdopodobniej już zaczęła się pakować.
-O, Zayn-szerzej otworzyła oczy wychodząc z garderoby i zrzuciła na podłogę stos ciuchów. Obejrzałem się za siebie.
-Źle wyglądam, czy coś ?-zaśmiałem się.
-Po prostu sądziłam, że jesteś na mnie zły-podniosła ubrania i rzuciła je na łóżko.
-Zły ?-usiadłem na fotelu.-Za co ?
-No za to, że Cię zostawiam-odwróciła się w moją stronę i przyjrzała mi się.-Tak szybko wyszedłeś.
-Musiałem coś załatwić-odpowiedziałem. Dziewczyna odwróciła się z powrotem w stronę łóżka i zaczęła przebierać i składać ubrania, które znajdowały się na dużym, czarnym łóżku.
-Co u chłopaków ?-zapytała po chwili milczenia.
-W porządku-odpowiedziałem szybko rozglądając się po pokoju i przyglądając mojej przyjaciółce. Z minuty na minutę pokój stawał się bardziej pusty.-Is, możesz na chwilę przestać ?-zapytałem lekko zniecierpliwiony patrząc na nią z uwagą. Odwróciła się w moją stronę i położyła ręce na biodrach.
-Słucham Cię-rzuciła.
-Mam dziewczyne-wyrzuciłem to z siebie patrząc na nią poważnym wzrokiem.
hejoooo :) co tam u was miśki ? podoba wam się rozdział ? wydaje się być krótki .. miał być wczoraj, ale dodaje dzisiaj. powody ? cholernie dużo nauki mam ostatnio, do czwartku wystawiają nam oceny ! ;o idę się zabić, bo mama się wkurwiła na mnie, że nie będzie paska .. nie wyciągnę sie, zabraknie mi 2 ocen ! kurwa rozumiecie to !? płaczcie ze mną ;c dobra, ja tu o sobie, a tu najważniejszy jest blog i wy oczywiście :) prawdopodobnie w tym lub przyszłym tygodniu zmieni się wygląd bloga, a w wyglądzie nieszpodzianka, której rozwiązanie znajdziecie w 4 lub 5 rozdziale .. :) zaskocze was ! więc co sądzicie o rozdziale ? wyraźcie opinię, będzie mi miło. są tu jacyś maturzyści ? jak tak, to jak wam poszło ? uwielbiam wszystkich moich czytelników i interesują mnie ich losy, no co ! dobra, to tam z boku pojawi się zaraz data 4 rozdziału. tak w przybliżeniuu .. i co sądzicie o tym rozdziale ? czy Is wyjedzie ? jak tak to co z Zayn'em ? jak ona zareaguje na to, że Zayn ma dziewczyne, że ją okłamywał ? komentujcie misiaki i do następnego ;) - Alex :)
CHCIAŁA BYM CIĘ ZAPROSIĆ NA SWÓJ NOWY BLOG Z OPOWIADANIAMI O ONE DIRECTION.
OdpowiedzUsuńJEST DOPIERO PROLOG, ALE PISAŁAM GO PO RAZ PIERWSZY I MAM NADZIEJĘ, ŻE DASZ SZCZERĄ OPINIĘ NA JEGO TEMAT.
ZAPRASZAM :
http://in-my-mind-i-cry-for-love.blogspot.com
a ja chciałabym, żebyś takie rzeczy pisała w zakładce 'SPAM' :)
UsuńSERIO ?! Końcówka boska - nienawidzę takich zakończeń, a zarazem ubóstwiam xD. Jestem cholernie jak Is zareaguje, na to, że Malik ją okłamał ? Wydaje mi się, że teraz bez zastanowienia wyjedzie ....
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ! ^^
Dawaj dlaej ; *
Isiia.
i za takie myślenie Cię kocham :) przy okazji regularnie czytam bloga o Honey, ale nie mam czasu na skomentowanie, obiecuję, że to nadrobię :)
Usuń;____; Jak można przerywać w takim momencie? Ty wiesz, że jak Cię kiedyś spotkam to Cię uduszę? A co do rozdziału-jest świetny. Is nie wyjedzie. Nie ma prawa! Przecież Zayn Javadd Malik z One Direction chce jej wyznać miłość!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, czekam na next i zapraszam do mnie
moja-szalona-wyobraznia.blogspot.com
uduś mnie ! a Ty wiesz, że Zayn może stchórzyć ? Ona wyjedzie ! to niestety pewne .. ale obiecuję, że was nie zawiodę ! :) do czasu ... :)
Usuńserio? w takim momencie?
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że powie jej że ją kocha i zrobi coś z tym, że wyjeżdża, Pasują do siebie! Rozdział boski! czekam na kolejny :*
hahahaha, tak, w takim momencie ;p
Usuńno i dziękuję :)
Nareszcie jej powiedział, pewnie się nieźle wkurzy..
OdpowiedzUsuńMam tylko nadzieje, że potem i tak będą razem :)
Świetny rozdział, naprawdę! <3
dziękuję :)
UsuńOjej, ten rozdział jest taki.. ojej! Bardzo mi się podoba. A ta końcówka! *.* Zakochałam się w twoim blogu! Nie mogę się doczekać reakcji Isy! Pisz szybciutko olejny, bo ja czekam! :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, strasznie mi miło :) możliwe, że rozdział dodam w poniedziałek jednak :)
Usuń