wtorek, 21 maja 2013

Rozdział 6.

Is

Po zajęciach wyszłam najszybciej jak mogłam z uniwersytetu by złapać Kim. Zauważyłam ją, kiedy wychodziła. Rozmawiała akurat z Tyler'em.
-Kim-zatrzymałam tą dwójkę.
-Is-dziewczyna od razu rzuciła mi się w ramiona.-Tyler, to moja przyjaciółka, Is-przedstawiła nas sobie.
-Tak, znam ją, Nick dużo o niej mówił-uśmiechnął się chłopak.
-Jak miło-wywróciłam oczami z uśmiechem.-Tyler, możesz nas na chwilę zostawić ?
-Tak, już miałem iść, na razie-pożegnał się z nami.
-Co Ty tu robisz ?-spojrzałam na nią wyczekująco.
-Wybacz, że Ci nie powiedziałam. Kompletnie o tym zapomniałam. Chodzi o to, że wysłałam zgłoszenie do MUNY, ale nie otrzymałam odpowiedzi. Wczoraj dostałam telefon i wszyscy dziwili się, czemu nie ma mnie jeszcze w Nowym Yorku, co oznaczało, że się dostałam. Przyleciałam w nocy-zaczęła wszystko tłumaczyć.
-Jak dobrze, że jest tu ktoś taki jak Ty-przytuliłam ją mocno.
-Widzę, że beze mnie dałabyś sobie radę-puściła mi oczko.
-Nie rozumiem-posłałam jej dziwne spojrzenie.
-Ohh, daj spokój. Ty i to Twoje spojrzenie na tego Nicholas'a .. dziewczyno, dawno Cię takiej nie widziałam !-poruszyła zabawnie brwiami i złapała mnie za rękę, w celu ruszenia się z miejsca.
-Is !-usłyszałałyśmy obydwie i równo odwróciłyśmy się. Zauważyłam Nick'a biegnącego w naszą stronę i mimowolnie się uśmiechnęłam.
-Nick, to Kim-przedstawiłam ich sobie.
-Miło poznać-posłał jej ciepły uśmiech.-Is, pomyślałem, że jeśli jeszcze nie wracasz do domu, to może wybierzemy się gdzieś ?-popatrzył na mnie wyczekująco. Jak zwykle na jego ustach widniał zniewalający uśmiech.
-Właściwie to .. z przyjemnością-odpowiedziałam zdecydowana i pożegnałam się z Kimi.

*12 czerwca, środa*

Minęły już jakieś 3 tygodnie, odkąd jestem w Nowym Yorku i wcale nie żałuję. Jest tutaj po prostu cudownie. Ja, Kim, Nicholas, Tyler, Alex .. Poznałam też kilka innych osób z naszych zajęć, ale najczęściej spotykam się właśnie z tą piątką. To naprawdę niesamowite. To wszystko dzieje się tak szybko. Niespełna miesiąc temu nie chciałam ruszyć się z Londynu, a teraz nawet nie mam zamiaru wyjeżdżać. Dowiedziałam się od Niall'a, że chłopcy wczoraj przylecieli do Nowego Yorku, w celu trasy koncertowej. Mam nadzieję, że uda mi się z nimi spotkać. Przez te 3 tygodnie nie miałam z nimi żadnego kontaktu, może prócz Niall'a, El i Dan. Były to jakieś krótkie rozmowy, czy sms-y. Nic wielkiego, ale jednak coś. Z Zayn'em nic się nie dzieje. Mój ten wspaniały 'przyjaciel' chyba ma mnie w dupie. Dzwonił do mnie tylko raz. Źle mi z tym, że wtedy odrzuciłam połączenie. Próbowałam dzwonić, pisałam, to na nic. Chyba nigdy nie wybaczy mi tego, że wyjechałam. Postanowiłam też .. że nie wrócę do Londynu. Skończę studia tutaj, zostanę tu całe pięć lat. Jest też taka sprawa, że nie wracam na bal. W Londynie będę jedynie dwa dni, kiedy to odbędzie się rozdanie dyplomów. Kim nie jest zadowolna zbytnio z mojej decyzji. Szczerze sama już nie wie co ma robić. Ona również mocno zżyła się z Nowym Yorkiem, nową szkołą i chłopakami. Jest nam tutaj naprawdę dobrze. Jedyna moja przeszkoda ? Ojciec. Nagle odwidziało mu się mieszkanie w jego willi w Paryżu i zostaje ze mną podobno jeszcze przez 3 miesiące. Denerwuje mnie to. Przez niego muszę wymykać się z domu lub okłamywać go, kiedy idę spotkać się z Nicholas'em. Ojciec naprawdę go nie lubi. Całej jego rodziny. Nie wnikam w to, nie obchodzi mnie to, nie obchodzi mnie jego zdanie. Robi się co raz gorszy, denerwuje mnie bardziej niż zwykle. Zaczyna zachowywać się jak nadopiekuńczy ojciec, a czasem nawet jest jak Anne, ma mnie głęboko w dupie. Była środa, co oznaczało, że dziś o 17 mam zajęcia z gitary. Mój plan wyglądał następująco: poniedziałek - skrzypce, wtorek - śpiew, środa - gitara, czwartek - perkusja, a piątek - saksofon i pianino. Szczerze byłam jedną z 7 osób, które chodziły na zajęcia gry na saksofonie. Moi przyjaciele wybrali pianino. Ja nie mogłam. Po prostu nie dałabym rady. Wspomnienia za bardzo bolą. Na całe szczęście ojca miało nie być dwa dni w domu, więc umówiłam się z Nick'iem wcześniej u mnie, byśmy porobili coś przed zajęciami. Usłyszałam dzwonek do drzwi i zerwałam się na równe nogi.
-Cześć Nick-pocałowałam przyjaciela w policzek i wpuściłam go do środka.
-Smuci mnie to, że ono stoi tutaj tak po prostu, nikt na nim nie gra ..-zaczął mówić pokazując na pianino, kiedy przechodziliśmy obok salonu.
-Sama nie wiem po co ojciec je tu postawił ..-wywróciłam oczami.
-Może chce, byś do tego wróciła-spojrzał mi w oczy.-Kim mówiła, że jesteś niesamowita-dodał.
-Tego się nie dowiesz-pstryknęłam go palcem w nos i powędrowałam na górę. Usiadłam na łóżku i przyglądałam się mojemu przyjacielowi. Wyjął gitarę, którą zwykle trzymałam pod łóżkiem i usiadł obok mnie.
-Zaskakujące jest to, że muzyka tak bardzo łączy ludzi-odezwałam się przeglądając zeszyt z moimi piosenkami. On w tym czasie sięgnął po mojego laptopa i zaczął przeglądać playliste.
-Lubisz One Direction ?-zapytał.
-Tak, lubię-odpowiedziałam lekko zdezorientowana.
-Chodź ze mną-złapał mnie za rękę i zeszliśmy na dół. Zasiadł przed pianinem, a ja oparłam się o nie i patrzyłam na niego z uwagą. W domu rozbrzmiała melodia do They Don't Know About Us. Po chwili dodał również do tego śpiew, a ja zamknęłam oczy i wsłuchiwałam się w piękno tego instrumentu.


-Wow, jesteś niesamowity-szepnęłam i uśmiechnęłam się do niego szczerze.
-Twoja kolej-posłał mi szeroki uśmiech.
-Nick, nie .. ja nie mogę ..-posmutniałam.
-Proszę Cię, zrób to dla mnie-złapał mnie za rękę i spojrzał w oczy.-Musisz w końcu spróbować-dodał. Westchnęłam głośno i wyjęłam z zeszytu kartkę z jedną z piosenek, na której widniały również nuty potrzebne do zagrania jakiegoś kawałka. Postawiłam na Over Again. Wiedziałam, że pewnie mi nie wyjdzie, bo nie grałam już kilka lat.



Grając całkowicie odpłynęłam. Zamknęłam oczy i oddałam się muzyce. Zapomniałam jakie to jest piękne, jaką to sprawia przyjemność. Delikatnie dotykałam klawiszy moimi małymi dłońmi maksymalnie wczuwając się w to. Podczas gry poleciało mi parę łez, bo zaczęłam przypominać sobie wszystkie chwile spędzone z dziadkiem przy pianinie.
-Is, to było piękne-szepnął chłopak ocierając pojedynczą łzę spod oka.
-Dziękuję Ci-wstałam i mocno się w niego wtuliłam. Wielu ludzi namawiało mnie do tego kilkakrotnie. Byłam po prostu uparta, nie chciałam ich słuchać. On poprosił raz, raz a skutecznie. Nicholas to naprawdę cholernie wspaniały chłopak. Nie wiem czy zdobyłabym się na odwagę, gdyby nie on. Po prostu .. zmiękłam przy nim.
-Jesteś .. jesteś naprawdę niesamowita-powtórzył się. Zdecydowanie zbyt często mi to mówił, a tu nie chodziło tylko o muzykę. On był dla mnie naprawdę ważny, a ja czułam się ważna dla niego. Spędziliśmy parę godzin u mnie grając na pianinie, gitarze, śpiewając, gadając, wygłupiając się. Tak to zwykle jest. W pół do piątej wyszliśmy z domu i powolnym krokiem ruszyliśmy na uczelnie. Dostałam również sms-a od Lou 'Cześć Is. Stęskniłaś się ? Jesteśmy już w NY, yey ! Wpadniesz może do nas ? Jesteśmy w tym hotelu, co Niall Ci opowiadał, Lou :)' Zaśmiałam się przypominając sobie Tommo. Bardzo pozytywny chłopak.
-Wszystko ok ?-zapytał Nick zerkając na mnie.
-Tak. To przyjaciel, właściwie przyjaciele, są w Nowym Yorku już, mam się z nimi spotkać dzisiaj-wyjaśniłam.
-Przyjaciele-poruszył zabawnie brwiami.
-TYLKO przyjaciele-odpowiedziałam dając nacisk na pierwsze słowo.
-Czyżby łan di ?-zapytał rozbawiony.
-Ta.
-Chętnie ich poznam-odezwał się po chwili posyłając mi kolejny uśmiech.
-Jak dobrze. Nie mam zamiaru iść sama do tych psychopatów-zaśmiałam się i już szybszym krokiem ruszyliśmy na zajęcia z gitary.

~*~

Zajęcia dziś skończyły się koło godziny 20. Od razu po nich wróciłam sama do domu i przebrałam się. Chłopacy cały dzień wydzwaniali do mnie. Koniecznie chcieli się spotkać. Postanowiłam w końcu się zebrać i iść do nich. Zadzwoniłam do Kim i Nick'a - nie chciałam iść sama. Jakieś pół godziny później byliśmy już pod hotelem.
-Cześć Paul-przywitaliśmy się z 'ojcem' naszych chłopaków widząc go w hollu.
-25 piętro-odpowiedział tylko z uśmiechem i oddalił się. Wjechaliśmy windą na odpowiednie piętro i podążyliśmy wszyscy razem do jedynego pokoju, a właściwie ogromnego apartamentu na tym piętrze.
-Dziewczyny !!!-Niall i Louis widząc nas od razu zerwali się z kanapy i pobiegli nas przytulić. To było słodkie. Nie znaliśmy się z nimi tak dobrze, a jednak coś nas łączyło. Przywtiałyśmy się też z pozostałą trójką i ruszyliśmy wszyscy do salonu.
-Chłopaki, to jest Nicholas-przedstawiłam im naszego nowego przyjaciela.
-Nick chodzi z nami na studia-wyjaśniła Kim.
-Miło mi was wszystkich poznać-chłopak posłał im ten swój przyjazny uśmiech.
-Jezu, Is, miałaś rację, ten uśmiech jest zabójczy-spojrzał na mnie Louis.-Cześć jestem Lou i już Cię lubię-Tommo podszedł do Nick'a i podał mu rękę. Chłopak był chyba przez chwilę lekko oszołomiony. Oni nie byli dla niego obojętni.
-Podobno jesteś naszym fanem-odezwał się Liam.
-No trochę tak-uśmiechnął się Nick.
-Podobno jesteś utalentowany-kolejna wypowiedź należała do Styles'a.
-Harry, podobno ? To dziecko, to cud !-Lou zaczął cieszyć się jak małe dziecko, które właśnie dostało nową zabawkę.
-Może nam tu coś zaśpiewasz ?-zaproponował Niall i podał mu gitarę.
-Jako mój fan, nakazuje Ci byś zaśpiewał Little Things-Hazz spojrzał na chłopaka uważnie, a po chwili posłał mu przyjazny uśmiech.

~*~

-Harry wypadasz z zespołu, bierzemy jego !-zaczął piszczeć Louis, kiedy Nicholas skończył śpiewać. Nie dziwiłam mu się. Chłopak miał wyjątkowy talent.
-Naprawdę jesteś dobry-przyznał Liam.
-A mi to nie wyglądasz na Amerykanina..-zamyślił się Niall.
-Urodziłem się w Hiszpanii-wyjaśnił chłopak.
-Widzicie ? To dlatego jest taki boski-wtrącił się Harry. Chłopakom bardzo dobrze rozmawiało się z Nicholas'em, jakby znali się od lat. A może to talent łączy ludzi ? Kiedy wszyscy się rozgadali z mojego pola widzenia zniknął Zayn. Byłam ciekawa co się działo. Czy był smutny ? Czy był zły ? Przeprosiłam całe towarzystwo i udałam się do jednego z pokoi.
-Zayn ?-zapukałam i po cichu weszłam.
-Is-spojrzał na mnie poważnie siedząc na łóżku.
-Przepraszam za wszystko-usiadłam obok niego i mocno przytuliłam.
-Nie musisz. W końcu nie Twoja wina, to Twoje marzenie, nie mam nic do tego-uśmiechnął się do mnie.
-Cieszę się, że nie jesteś zły-odetchnęłam z ulgą.-Jak Perrie ?-zaciekawiłam się. Nie spotkałam szczerze tej jego dziewczyny, ale mniej więcej wiem kim jest.
-Jest .. jest okej, właściwie .. całkiem okej-wyjaśnił.
-Miło słyszeć, że Ci się układa-uśmiechnęłam się.
-Pezz jest w ciąży-zamknął oczy i wypowiedział szybko te 4 słowa. Byłam zdumiona, zaskoczona, wręcz .. całkiem .. szczęśliwa.
-Zostaniesz ojcem, o Boże, Zayn !-zaczęłam się cieszyć i skakać.-Zayn, w porządku ?-uspokoiłam się, widząc, że mój przyjaciel nie jest zbyt zadowolony.
-Wiesz .. tu nie chodzi o nią po prostu .. zespół, kariera, wyjazdy .. poza tym nie jestem chyba na to gotowy-wytłumaczył patrząc na mnie z cholerną szczerością w oczach.
-Na pewno dasz sobie rade, wierzę w Ciebie-przytuliłam go.
-A z tym chłopakiem to coś .. nie wiem .. więcej ?-uśmiechnął się do mnie.
-Jak na razie przyjaźnimy się, jest mi naprawdę bliski-wyjaśniłam.
-Ma ogromny talent-wtrącił się.
-Tak ..-uśmiechnęłam się sama do siebie.
-Jesteś dziś wyjątkowo promienna.
-Zagrałam dzisiaj-spojrzałam na niego z ekscytacją.
-Co ?-wytrzeszczył oczy-Wow .. jak, gdzie ?-pytał.
-Właściwie gdyby nie Nick, to by się to nie stało ..-odpowiedziałam. Spojrzałam Zayn'owi w oczy, a on mnie. Patrzyliśmy na siebie w milczeniu. Położył rękę na moim kolanie i zaczął zbliżać swoją twarz, a po chwili usłyszeliśmy huk i drzwi od pokoju otworzyły się.
-Cześć, wybaczcie, że przeszkadzam, ale Is ..-do pokoju wszedł Nick i spojrzał na mnie.-Dzwonił Alex, Twój tata wrócił-tym razem w jego oczach budziło się przerażenie.
-O kurwa-podniosłam lekko głos.-Zayn, muszę iść-rzuciłam tylko szybko do niego. Złapałam Nicholas'a za rękę i wybiegliśmy z hotelu. Kim została jeszcze u nich.-Kurwa, miał wrócić jutro ! On mnie zabije, po prostu zabije-miałam ochotę się rozpłakać. Dochodziła 00:00 - on pewnie stał pod drzwiami, czekał na mnie i był zdenerwowany, że nie siedzę w domu. W dodatku wkurzy się, kiedy zobaczy mnie z Nicholas'em.
-Is, nie przesadzaj, będzie dobrze-wyjaśnił, kiedy zatrzymaliśmy się na chwilę. Spojrzał mi w oczy i posłał przyjazny uśmiech.
-Zawsze we mnie wierzysz-wtuliłam się w niego.-A teraz biegniemy-zaśmiałam się i ponowni złapałam go za rękę. Po jakimś czasie cali zdyszani zatrzymaliśmy się przed bramą mojego domu.
-Na całe szczęście przynajmniej nie zobaczy nas razem-odetchnęłam z ulgą.
-Nie martw się, będzie dobrze-uśmiechnął się.-Do jutra ?
-Zadzwonię-zapewniłam go szczerym uśmiechem.
-To dobranoc-pocałował mnie w policzek i czule spojrzał w oczy. Przygryzłam dolną wargę i wtuliłam się jeszcze w niego.
-Dobranoc-szepnęłam i ruszyłam pewnym krokiem w stronę drzwi wejściowych.



czeeeeść wam :) macie 6 rozdział i jak wam się podoba ? jak widać Nicholas i Is bardzo szybko przypadli sobie do gustu (powiedziała szczerząc się jak psychopata i szybko poruszając brwiami, hahahaha) ona i Malik prawie się pocałowali ... hmm ... ciekawie .. no i Perrie jest w ciąży. ale wam dojebałam ! hahahah, nie będziecie mogli przez to spać, wiem .. też was kocham :) Is zagrała na pianinie .. płacze .. ;c więc jak wam się podoba ? chciałabym zaznaczyć, że rozdział pojawi się za tydzień, ewentualnie szybciej jeśli pojawi się zaskakująco wysoka liczba komentarzy :) kocham, Alex :)
+szukam osoby, która założy ze mną bloga, chętni pisać ;)

5 komentarzy:

  1. A więc tak :
    1) Pojawienie się Kim jest ogromnym plusem. Świetnie. Więcej tej postaci !
    2) Gra na pianinie - aww <3 więcej takich momentów.
    3) Chłopaki w NY ? Nie spodziewałam się.
    4) Haha, Harry wylatuje z zespołu, uśmiałam się :D.
    5) Pezz W CIĄŻY ? O KURWA - sorry -
    6) Ojciec Is wrócił ? - Bd ostro . ;(
    7) Coś czuję, że Nicholasa i Is połączyć coś więcej oprócz zamiłowania do muzyki ^^
    8) Aha i obstawiam, że Perrie zdradziła Zayna i to ne bd jego dziecko, ale Cii xD.
    9) Świetny rozdział ; ) Moim zdaniem jeden z najlepszych ; p
    10) Czekam na C.D
    11) Całuje ; **
    Isiia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziekuję, w końcu ktoś ! już myślałam, że wszyscy macie mnie w dupie ;p dziękuję za komentarz, podoba mi się, jak czytelnicy opisują w przynajmniej 2 słowach, każde wydarzenie z rozdziału. kocham cię :) - Alex :)

      Usuń
  2. Przepraszam cię, że nie skomentowałam poprzedniego, a ten komentuję tak późno! Cóż mam powiedzieć? Dużo się dzieje! Pojawiła się Kim, Nick i Is się coraz bardziej do siebie zbliżają, Perrie jest w ciąży, Is grała na pianinie, a Zayn prawie ją pocałował. W sumie nie tego się spodziewałam... Ale to dobrze! Tak się cieszę, że twoja opowieść nie jest kolejną przewidywalną historyjką! Bardzo mi się podoba, że wprowadziłaś postać Nicka, bo myślałam, że wszystko będzie się kręciło wokół Zayna. Zastanawiam się też, o co chodzi tacie Isy? Dlaczego tak bardzo nie lubi Nicka i jego rodziny? Ten rozdział ogromnie namieszał mi w głowie, ale to dobrze, bo tego potrzebowałam.
    podobało mi się również to, że wstawiłaś filmiki z grą na fortepianie, przez co mogłam się bardziej wczuć.
    Czekam na kolejną i mam nadzieję, że wszystko się szybko wyjaśni, bo z natury jestem osobą niecierpliwą.
    +Wielki plus za Alexa Goota! Uwielbiam go, jest niesamowity! <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, nic nie szkodzi, że ni komentowałaś wcześniej, zdarza się :) dziękuję za komentarz, strasznie motywuje taka długość :) lubię mieszać w głowach, hahahah, po prostu dla mnie, kiedy opowiadanie opiera się tylko na jednym wątku i, że np. całe powiedzmy 40 rozdziałów ciągnie się coś w stylu "kocham Zayn'a, ale mu tego nie powiem" to dla mnie to jest nudne i musi być coś np... problemy rodzinne, inny chłopak, problemy z przyjaciółmi, problemy u innych bohaterów. lubię mieszać i cieszę się, że komuś się to podoba :)
      jeśli chodzi Goot'a to też go uwielbiam ! <3

      Usuń
  3. Hej, napisałam do Ciebie meila odnoście pisania :) Mam nadzieję, że odpowiesz ^^

    OdpowiedzUsuń