poniedziałek, 13 maja 2013

Rozdział 4.

Zayn

-Znalazłeś sobie ?-uśmiechnęła się.-Jak ma na imię ? Ładna jest ? Poznam ją ?-pytała.
-Is, Is przestań-wstałem i złapałem ją za nadgarstki. Wydawała się szczęśliwa i zaczęła wymachiwać rękami.-Okłamałem Cię-szepnąłem i spojrzałem jej w oczy. Zrobiła krok do tyłu.-Popełniłem błąd. Pytałaś mnie wtedy o to, oczekiwałaś szczerej odpowiedzi. Ja Cię okłamałem. Mam dziewczynę, miałem ją zanim Cię poznałem i mam nadal-mówiłem. Patrzyła na mnie ze skupieniem.
-Jesteś moim przyjacielem i cieszę się z tego-odezwała się po dłuższej chwili milczenia.-Tylko dlaczego nie powiedziałeś od razu ?-cofnęła się jeszcze. Była zażenowana, rozczarowana.-Ja Ci ufam.-szepnęła. Te słowa przebiły się przez moje serce jak świeża kulka od pistoletu. Nie sądziłem, że mi ufa. Poczułem się ważny dla niej.-Dlaczego to ukrywałeś ?-pytała. Patrzyłem na nią z lekkim zakłopotaniem. Sam nie wiedziałem co powiedzieć. Myślałem w tym momencie tylko o jej słowach.-Odpowiedz !-podniosła głos.
-Is ..-wykrztusiłem z siebie.
-Myślałeś, że jak powiesz mi prawdę, że masz dziewczynę, to nie będę chciała zawierać z Tobą znajomości ? Przecież jesteśmy przyjaciółmi-mówiła już bardziej opanowana.-Jesteśmy tylko przyjaciółmi, mogłeś powiedzieć mi o dziewczynie.
-Przepraszam-szepnąłem.
-Okłamałeś mnie, to boli-spojrzała z pogardą.-Ja Ci ufałam.
-Is, przepraszam, naprawdę ..
-Chodź za mną-złapała mnie za rękę i zaprowadziła do kuchni-Weź to-wskazała na szklankę.-Upuść na ziemię-rozkazała.
-Po co ?-zdziwiłem się.
-Stłucz ją-była stanowcza. Zrobiłem to.
-Więc ?
-Więc teraz ją przeproś i zobacz, czy się pozbiera-skrzyżowała ręce na piersiach i przygryzła dolną wargę.-I zapamiętaj, że mnie się nie okłamuje-posłała mi wrogie spojrzenie.
-Is, zaczekaj !-krzyknąłem widząc, jak dziewczyna idzie na górę.
-Nie mam czasu. Muszę się pakować, jutro wyjeżdżam-odwróciła się i podniosła głos.
-Is, ja ..
-Żegnaj Zayn-powiedziała stanowczo.
-Nie zobaczymy się już ?-spojrzałem na nią z lekkim zdziwieniem.
-Wątpie w to-szepnęła i odwróciła się na pięcie podążając dalej wzdłóż schodów.
-Zobaczymy czy będziesz taka twarda, jak Cię wypierdolą z tej szkoły, kiedy nie będziesz chciała grać na pianinie !-krzyknąłem stojąc cały czas w miejscu. Zatrzymała się, a po chwili odwróciła.
-Tam są drzwi, do widzenia Panie Próżny-rzuciła we mnie butem i zniknęła w drzwiach do pokoju, którymi wcześniej trzasnęła. Przegrany wyszedłem z jej domu i wsiadłem w swój samochód. Nie spostrzegłem nawet, że zostawiłem telefon w samochodzie. 18 nieodebranych połączeń, 14 wiadomości. Tylko Eleanor i Danielle. Przypomniałem sobie, że nadal zajmują czymś Perrie. Odpisałem im tylko, żeby wróciły do domu, a sam pojechałem do siebie.
-Hej Zayn-usłyszałem głos Perrie otwierając drzwi do mojego mieszkania.
-Cześć-odpowiedziałem nieco oschle i rzuciłem klucze na szafkę przy drzwiach.
-Gdzie byłeś ? Mieliśmy się spotkać 2 godziny temu-spojrzała na mnie poważnie.
-Pezz, idź do siebie, chce zostać sam-otworzyłem drzwi wejściowe.
-Żartujesz ?-zaśmiała się-Zayn.
-Perrie proszę, chce zostać sam-zmarszczyłem brwi.
-Ale Zayn ..
-Nie będę się powtarzał-powiedziałem stanowczo. Przygryzła wargę na znak zdenerwowania. Wzięła do ręki swoją torebkę i stanęła naprzeciwko mnie. Wpiła się w moje usta, a jej ręka powędrowała na miejsce między moimi nogami. Aż podskoczyłem, kiedy mnie tam złapała.
-Czekam na to do jutra-posłała mi zadziorny uśmiech i wyszła. Odruchowo rzuciłem się na drzwi i zamknąłem je na klucz.
-Spokojnie Zayn, jakoś wytrzymasz-próbowałem się uspokoić. Skierowałem się do salonu i wyciągnąłem z barku butelkę whisky oraz szklankę. Wrzuciłem do niej dwie kostki lodu i nalałem do połowy trunkiem. Nie było mi dobrze z tym, że ona jutro wyjeżdża, że zapamięta mnie jako tego dupka, że nie jest między nami okej. Wyciągnęłam z tylnej kieszeni spodni iphone'a i próbowałem się do niej dodzwonić. Na próżno. Zjebałem sprawę.

*20 maja*

Dowiedziałem się o której godzinie Is dzisiaj ma samolot do Nowego Yorku. Podjechałem więc pod jej dom licząc, że uda mi się z nią porozmawiać te ostatnie 10 minut. Właśnie dzisiaj wyjeżdża do Stanów, aż na pięć lat. Ciężko mi w to wierzyć. Bardzo zżyliśmy się ze sobą przez ten miesiąc. Staliśmy się jakby dobrymi przyjaciółmi. Ja niestety wszystko popsułem. Stałem oparty o samochód i wypalałem kolejnego papierosa z niecierpliwością czekając na moją przyjaciółkę. Po około kolejnych 10 minutach czekania wyszła z domu z trudnością, ciągnąc za sobą dwie czarne walizki.
-Czego chcesz ?-zauważyła mnie i zatrzymała się. Otworzyłem bagażnik i nie zwracając uwagi na nią, włożyłem walizki do środka. Następnie otworzyłem drzwi od strony pasażera i uśmiechnąłem się lekko. Posłała mi wrogie spojrzenie i wsiadła do środka.-Po co przyszedłeś ?-zapytała.
-Chciałem się z Tobą zobaczyć, w końcu to już ten ostatni raz-spojrzałem na nią, a ona wyjęła mi kluczyki z rąk i włożyła do stacyjki.-Oczywiście-zaśmiałem się i odpaliłem samochód.
-Przepraszam za wczoraj-odezwała się po chwili.
-Daj spokój, to ja powinienem przeprosić, zachowałem się jak dupek.
-Zapomnijmy o tym. Cieszę się, że masz dziewczynę. Będziesz miał przynajmniej kogoś, kiedy Twoja przyjaciółka wyjedzie-uśmiechnęła się.
-Jestem z Ciebie dumny-odwzajemniłem uśmiech.
-Dziękuję Zayn-szepnęła.
-Szkoda tylko, że nie będzie Cię aż pięć lat-przygryzłem dolną wargę i spojrzałem na nią uważnie.
-Myślałam nad tym. Postanowiłam, że chyba po roku nauki w MUNY, wrócę tutaj-spojrzała mi w oczy.
-Dlaczego ?-dziwiłem się. Miała zapewnione 5 lat w tej szkole, dlaczego tak szybko chce rezygnować ?
-Ciężko mi rozstawać się z Londynem-wyznała.
-Rozumiem-szepnąłem patrząc przed siebie.-Jesteśmy-dodałem, kiedy znaleźliśmy się przy lotnisku. Wysiedliśmy z samochodu. Pomogłem jej wyjąć walizki i stanęliśmy w bezruchu.
-Czas się żegnać-westchnęła głośno.
-Będę tęsknił-przyznałem.
-Mam nadzieję-spojrzała na mnie pytająco.
-No to do zobaczenia za miesiąc-powiedziałem oczekując od niej potwierdzenia. Miała wrócić na bal i rozdanie dyplomów.
-Na pewno-uśmiechnęła się.
-Chodź tu-złapałem ją i mocno przytuliłem do siebie.
-Dziękuję Zayn, za wszystko. Kocham Cię, jesteś dla mnie jak brat-mówiła. 'Jak brat'. Z trudnością przełknąłem ślinę i zamknąłem oczy. 'Pasażerowie dzisiejszego lotu do NY mają stawić się na odprawę.' - usłyszeliśmy z głośników.-Do zobaczenia Zayn-szepnęła i uśmiechnęła się. Wzięła walizki i poszła przed siebie.
-Też Cię kocham, Is-szepnąłem stojąc w miejscu i patrząc jak odchodzi.



hejooo :) rozdział króciutki, ale obiecuję wam, że to wynagrodzę w rozdziale 5:) no ale co myślicie o tym ? Is wyjechała, Zayn ją kocha, ona jest jednak nadal na niego wściekła. co się stanie ? na ile Is zostanie w NY ? czy zapomni o Zayn'ie ? a może pojawi się inny chłopak ? dzisiaj zmienię wygląd bloga jeszcze, a w 5 rozdziale już trochę wam się przejaśni w głowach :) niestety siostra przyjeżdża nie długo, więc nie będę miała zbytnio czasu na pisanie :/ więc .. poniedziałek, wtorek .. komentujcie, kocham was :) - Alex :)

10 komentarzy:

  1. Świetny, mam nadzieję że Is z Zaynem nie będę tylko przyjaciółmi. Pozdrawiam Asiek :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojejciu, Zayn jest taki uroczy! <3
    Myślałam, że Isy zrobi mu większą scenę, ale cieszę się, że nie zrobiła. Perrie jest żałosna i bardzo mi się nie podoba, że chłopak z nią jest! I Zayn powiedział, że ją kocha, czy może być coś piękniejszego?! Napisałabym dłuższy komentarz, ale niestety ten rozdział jest taki króciutki. Mam nadzieję, że piąty da mi troszkę więcej pola do popisu! :)
    +zapraszam cię serdecznie na dziewiąty rozdział na moim opowiadaniu. Byłoby mi naprawdę miło, gdybyś skomentowała :)
    http://letsworkthroughit.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w rozdziale 5 coś czuję, że się rozpiszesz .. zdradzę, że pojawią się nowi bohaterowie, a rozdział będzie długi, więc będzie ciekawie :)

      Usuń
  3. Dlaczego on zjebał sprawę? Powinien jej powiedzieć od razu, a nie grał na zwłokę ;/ Szkoda, ze Is wyjeżdża. Mam nadzieję, że nie na długo. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział :D

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie
    moja-szalona-wyobraznia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahahaha :) jbc. to pojawili się nowi bohaterowie :)

      Usuń
  4. Niech między nimi będzie coś więcej. PLISSS!!!

    Zapraszam do mnie:
    http://1dpomojemu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Napewno bd nowy chłopak który bd chciał być z Is, ale ta zrozumie, że kocha Zayna i bd happy end w nimi w roli głównej, ale to potem. Rozdział fajny. Smutny koniec.
    Iz wracaj ! Zayn walcz o nią ; )
    No, to weny.
    Isiia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja muszę powiedzieć, że ten wątek miłosny pociągnę długo ;p trochę czasu minie zanim ona wybierze któregoś ;)

      Usuń